Tak jak obiecałam podsumuje jarmark wielkanocny na którym jakoś się znalazłam. Z powodów rodzinnych i trochę tez finansów moje cudeńka były zaniedbywane . W pracowni panuje straszna mrożnia /brak ogrzewania/ co nie daje mi możliwości by chwilkę tam posiedzieć. W sklepie ludzie wymyślali swoje dekoracje a ja patrzyłam na nich i myślałam że w tym roku nie będę robić nic na siłę.... :) czekałam na impuls .
Delfina przypominała mi zachęcała do pracy i muszę powiedzieć, że mój aniołek nawet umiejętnie mnie podnosił i mobilizował. Tydzień przed okazało się ze jestem wcale nie przygotowana .
W pracowni znalazłam idealne obręcze na wianki i tak się uruchomiłam ....widać moje prace na blogu i w sklepie. Część przedstawiam na fb, więc powiem tak w porę się obudziłam .
W sobotę 23 marca miałam być w pracy a później w Galerii Świdnickiej ale trafiłam na jarmark wielkanocny w Pszennie/k.Świdnicy. Gmina Świdnica zaprosiła mnie i w ten sposób dała możliwość zaprezentowania. Skromnie mój stół wyglądał pośród świetnych i zdolnych ludzi . Pachniało jadłem i trzeba było walczyć z wilczym apetytem,by nie wpaść w sidła łakomstwa.
Najprzyjemniejsza była atmosfera i fakt ,że ludzie tam znają mnie ( 3 lata temu miałam wieczorek poetycki w tej świetlicy) Rozmów nie było końca, miłych słów i życzeń na Święta Wielkanocne :) moje prace się sprzedawały była to bardzo pracowita sobota .
W niedziele o 12 pojawiłam się w Galerii Świdnickiej był jarmark,występy i masę ludzi.
Nadrobiłam zaległości z Delfiną bo spotkanie w cztery oczy to nie to samo co wieczorne rozmowy na fb . Wiec weekend pracowity podniósł mi takie zmęczenie,że jak wieczorna modlitwę kończyłam...prosiłam o siłę i szczęście..
A to co piszę wydawałby się może nudne, ale faktycznie poniedziałek okazał się fantastyczny i miałam od rana dobry humor:) dziś środa a ja pełna pogody ducha ..tworzę i czaruje wiosnę.
Więc życzę każdemu takiego przebudzenia po zimie ...i takiego zdrowego pozytywnego ADHD
pozdrawiam BASIA