Witam, kolejny długi okres nieobecności spowodował wielką dziurę i pustkę na moim blogu. Kochane koleżanki żyje , to tylko życie... ono pisze nam scenariusze godne Oskara. Gdzie ja nie byłam przez ten czas chyba nie nadrobię zaległości bo są spore. Do moich znajomych na blogu dołączyły dwie koleżanki NIKA i CHENIA które witam :) hi hi patrząc jak popularność rośnie na fb tutaj na szczęście trzeba sobie zapracować na znajomych. WY tak pięknie pracujecie i widać ze rozwijacie się a ja czekam na taki moment ze zrobi się ciepło i tez ruszę.
Sprzedałam moje pierwsze króliki MARIOLA, JACUŚ, KRZYSIU i MAŁGOSIA ...zamieszkali u dobrych ludzi a ja pieniążki przekaże na rehabilitacje EMILKI Pawlak , wiem to jest mala kropla w morzu potrzeb. Ta mala dziewczynka mieszka w Świdnicy i ...mam cicha nadzieję że chociaż troszeczkę pomogę. Krawcowa nie jestem ale ...moje króliki były fantastyczne i ze je sprzedałam daje mi satysfakcje ze mój plan udał się :)
Teraz z Poznania mam prośbę o uszycie królika i chyba trzeba znów pobawić się maszyną, zaczęłam robić na drutach sweterek z cieniowanej wełny, ale zdjęcia dam później..
W sklepie szał wielkanocnych dekoracji a ja jakoś tak w małych ilościach wszystko robię, kwestia chyba finansów i motywacji. Domagam się słońca :) i jak coraz częściej się pojawia UŚMIECHAM SIĘ też.
Nie długo święta będzie tez kiermasz ....moja koleżanka Delfina ...przygotowana i zaangażowana. SUPER :) a ja ..poproszę o wstrząsy miłości i pozytywnej energii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz