"miłość moja"
Wciąż piszę wierszy masę.
Choć liczyć nie ma to sensu.
Parę o Tobie jest też,
ale przecież to wiesz.
Piszę choć czasem myślę
jaki to ma sens.
Piszę i chowam je,
ale nie czytam dopiero jak chcę
....pomyśleć o Tobie
....rozwiać smutki swe.
Bo czasem działasz na mnie
jak przecudny lek.
Jesteś bezbolesna terapią
maścią lekką i przeciwbólową.
Choć boje się czasem pomyśleć
jakie będą skutki jak przedawkuje ciebie.
Czy nie dostane wysypki
lub blizn które szpecą.
i jakie antidotum użyć
nikt nie powie mi wtedy.
Może dozować powinneś mi siebie.
Dziś tyle ,
jutro troszkę
pojutrze w ogóle.
Abym nabrała "wilczego apetytu"
i zjadła Cię jako eklera
przy następnej okazji
b.k.2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz