W tygodniu mój obraz z aniołem poszedł w dobre ręce, ze specjalna intencją oczywiście.
Kolejny co prawda anioł , którego namalowałam w nocy tak ...od serca, brzmi dziwnie ale zaczęłam malować serce ....nakładając kolejna warstwę i następną dopatrzyłam się ze w środku...wyraźnej buzi. Tak powstał kolejny ..obraz z aniołem miłości :) pozostaje mi tylko uwiecznić na zdjęciu i pokazać Wam. Nie martwię się ze tak szybko poszedł do ludzi....będzie kolejny. Tym razem anioł zdrowia w kolorach zielonych, jest co prawda nie skończony ale powinniście się do tego przyzwyczaić że ja tak pracuje. Mam ok 33m2 do dyspozycji ...na takiej powierzchni ....energia inaczej pracuje . Nic nie muszę chować ani przenosić...wystarczy że ...coś potrzebuje czasu by wyschnąć a ja już obok kroję materiał na sukienkę.
Tutaj czas inaczej płynie ...i ...dlatego mam tyle prac ...:) oczywiście nie pytajcie kiedy to robię ....sama nie wiem kiedy w takim razie śpię.
Dodam, że sobota była by stracona gdybym nie zrobiła coś nowego... tym razem powstały bransoletki....uczę się ...początki są trudne ale ...robię postępy.
Chyba nie ma rzeczy niemożliwych... biorą pod uwagę ze mam jeszcze zacerować sweterek, dokończyć torbę z kotem, ale damy radę weekendy są długie.
Pozdrawiam :) spokojnej nocy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz